Do schronisk w Tatrach Słowackich nie jest z transportem już tak prosto. W Polsce jest możliwość dowożenia produktów za pomocą pojazdów mechanicznych lub wyciągu towarowego. Na zdjęciu widać wyciąg, który prowadzi do najwyżej położonego Schroniska w Tatrach (1671 m.n.p.m.). Schronisko Piątka przy Dolinie Pięciu Stawów jest jedynym schroniskiem po polskiej stronie Tatr, do którego nie prowadzi droga przejezdna dla samochodów.
W Słowacji często jeśli chodzi o dostawę towarów, pozostaje tylko człowiek i jego umiejętności. Ludzie wykonujący taki rodzaj pracy to tatrzańscy tragarze lub NOSICE.
Tragarze dostarczają produkty, nad którymi zwykły turysta nawet się nie zastanawia. Potrzebne są do tego specjalne nosidła. Ostatnio przeglądałam zdjęcia tragarzy i uwierzyć nie mogłam, jak udaje im się chodzić po górach z wielką butlą gazową, do tego kompletem krzeseł nałożonych na siebie, upchniętą zgrzewką wody oraz drewnem na opał.
Nosice w drodze powrotnej zabierają ze sobą śmieci, stąd w każdym schronisku prośba o zabieranie ich ze sobą.
Rok temu dowiedziałam się nawet, że co sezon organizowane są zawody na najlepszego i najsilniejszego tragarza. Zawody nazywają się SHERPA RALLY i polegają na jak najkrótszym czasie doniesienia ciężaru od Popradzkiego Stawu do Chaty pod Rysami. Faceci wnoszą 60 kilogramów, a kobitki 20 kilogramów.
Najbardziej znanym tragarzem w Tatrach jest gospodarz Skalnej Chaty- Luco Kulanga,
który ustanowił rekord wniesienia do jednego ze schronisk 207,5 kilogramów.Sama kiedyś chciałabym pomóc przy wnoszeniu czegoś do schroniska. Myślę, że mój plecak z początków chodzenia po górach, nie raz ważył więcej niż 20 kilogramów. Aż żałuję, że go wtedy nie ważyłam, może miałabym się dziś czym pochwalić.
Brak komentarzy: